Logo Bitcoina

Logo Bitcoina
Spokojnie, to tylko wizualizacja nieistniejących Bitcoinów

niedziela, 11 października 2015

Jak wiecie, od jakiegoś czasu z wielkiego entuzjasty Bitoinowej Ery stałem raczej sceptycznie nastawiony. Według mnie Bitcoin miał wielką szansę by stać się popularną krypto walutą, ale duże wahania wartości zniechęciły do niego większość kupców.

Mówi się jednak, że dużo ludzi nie korzysta z Bitcoinów, bo wciąż jest za mało miejsc, w których można to robić. Nie do końca też się z taką opinią zgadzam, bo rozmawiałem ostatnio z moim kolegą, który jest właścicielem kawiarni i on w ubiegłym roku, w marcu, stworzyć możliwość płacenia Bitconem w swojej kawiarni za kawę czy herbatę, ale od tamtej pory nikt nigdy z takiej opcji nie skorzystał...

Mimo to zawsze warto próbować, i jak donosi jeden z portali, krypto walutą można teraz zapłacić rachunki ale nie tylko. Dzisiaj chciałem powiedzieć kilka słów o usłudze InPay.pl. Na czym to polega? Tak po prawdzie usługa in Pay jest kolejnym portfelem (o których nie raz już pisałem), z tym, że dużo bardziej rozbudowanym, który przelicza twoje Bitcoiny na złotówki i umożliwia zapłacenie wszędzie tam, gdzie tylko akceptowany jest zwykły internetowe przelew pieniędzy.

Z Bitcoina można bardzo wygodnie korzystać instalując sobie aplikacje od In Pay.


Bitcoinem można więc zapłacić nawet na Allegro. Twórcy serwisu zapewniają, że do tego ich przelicznik jest atrakcyjny dla klienta i pozwala mu zaoszczędzić nawet do 2% wartości całej sumy. Co wygodne - głównie dla nas zagranicą. Lub w przypadku, gdy nie mamy konta walutowego, a chcemy kupić na przykład muzykę na portalu Beatport, który nie obsługuje złotówek, a tylko dolary... Za pomocą Bitcoina możemy to zrobić samodzielnie i bez problemu.

Co ważne, jak promuje się serwis na stronie głównej, wdrożenie jest bezpłatne, nie ma także żadnej prowizji od transakcji, ani tym bardziej miesięcznych opłat. Mając tradycyjne konto, te opłaty miesięczne i za przelewy, nawet jeśli nie są duże, to w skali roku potrafią wynieść nawet 50 złotych, które tutaj jesteśmy w stanie zaoszczędzić.





poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Grecy podciągnęli Bitcoina



Nie było innej możliwości! Przez tych nierobów Greków euro ciągle słabnie, złoty się umacnia, portale się rozpisują, a swoją pozycję poprawił także nasz Bitcoin. 8 czerwca jedna sztuka kosztowała 223 dolary, miesiąc później 271 dolarów, dzisiaj niewiele, ale też więcej, bo 278 dolarów. Wszystko dlatego, że Grecy którzy nie chcą drachmy, ale nie chcą też euro, zaczęli się interesować innymi możliwościami lokowania pieniędzy - także tymi wirtualnymi. Na pewno jest przecież bardziej bezpieczny, niż euro, które z bankomatów było wypłacane tylko w ilości 60 sztuk na osobę. 

Nie mniej jednak rekordowe notowania Bitcoina już raczej nie powrócą - przypomnę, że na samym początku, w listopadzie 2013 roku, BTC kosztował 979 dolarów. Jednym słowem - czy Grecy, czy nie Grecy - Bitcoin się po prostu kończy i jestem tego osobiście pewien.

Grecka flaga - symbol rajskich wakacji i kryzysu finansowego.
Grecka flaga - symbol rajskich wakacji i kryzysu finansowego...

Przez chwilę, jeszcze na kilka dni przed rozwiązaniem całej niepewnej sytuacji z pomocą Unii Europejskiej dla Grecji, pojawiła się nawet możliwość, by państwo Hellenów po prostu zaczęło korzystać z cyfrowej waluty, takiej jak Bitcoin. Jak informowały wtedy branżowe portale - było to raczej mało prawdopodobne, ale co ciekawe - możliwe. Grecki rząd mógł więc formalnie przyjąć bitcoiny jako oficjalną walutę! Nie mniej jednak trzeba przyznać, że byłaby to bardzo ciekawa alternatywa dla euro, zwłaszcza, że sieć BTCPoint jak donosi TVN24BiS pracuje nad stworzeniem sieci bankomatów, które obsługiwałyby Bitcoiny. Pytanie tylko, czy wtedy nie zapętlimy się i nie dojdziemy do punktu wyjścia, a pieniądze bez pokrycia doprowadzą do ruiny nie tylko grecką gospodarkę... Chcecie polemizować? Zapraszam do pozostawiania komentarzy - chętnie z wami podyskutuję na ten temat :)



poniedziałek, 8 czerwca 2015

Mały przegląd ulubionych portali



Po raz kolejny będę musiał dzisiaj pomarudzić i stwierdzić, że moja Bitcoinowa Era dobiega chyba już końca. Ja już pogodziłem się ze spadkiem kursów, ale ciągle interesuje się wirtualnymi pieniędzmi (można powiedzieć, że to taki mój trochę konik!) i często wchodzę na wiele portali traktujących o tematyce Bitcoina. Zawsze też wchodziłem na stronę Coinmap, na której to witrynie można było pooglądać miejsca na świecie, gdzie można już płacić Bitcoinem. Niestety - nic z tego. Dzisiaj przywitał mnie na tej stronie apel "Nie odnaleziono serwera" zamiennie stosowany z jeszcze bardziej przerażającym "Nie można wyświetlić strony". To już wolę, żebym nie mógł odnaleźć serwera... 

Jest też kilka stron, które podrzuca mi moja przeglądarka, a jedną z nich jest Ambasada Bitcoin. Tam na głównej stronie niestety ciągle wisi zaproszenie na konferencję "Przyszłość w Inwestowaniu", która ma się odbyć w Warszawie... 12 stycznia! I to ubiegłego roku! Poza tym jest tam też licznik ilości miejsc akceptujących Bitcoin na świecie i z tego co widzę, już dawno on się zatrzymał. Wygląda na to, że takich miejsc na całym globie delikatnie ponad sześć tysięcy! O matko! To wiecej mamy ekonomicznych Biedronek w samej Polsce!

Takie tablice to w Polsce rzadkość. I tak juz moim zdaniem pozostanie.
Takie tablice to w Polsce rzadkość. I tak już moim zdaniem pozostanie.


Zaglądam więc jeszcze dzisiaj na portal numer jeden według polskiej wyszukiwarki... Tam dbają jeszcze o aktualność i ostatni post jest nawet z dzisiaj! Brawa za wytrwałość! W zasadzie codziennie, albo nawet dwa razy w ciągu jednego dnia wrzucany jest nowy post lub autorski artykuł, nic więc tylko chylić czoło przed autorami!

No i na koniec podzielę się z Wami smutną historią, że Bitcoin kosztuje dzisiaj 843 złote, a ja swojego kupiłem za 1200 złotych. Jak pomyślę, że moje zamiłowanie do wirtualnego świata kosztowało mnie czterysta złotych to czasami chce mi się płakać. Wyjazd na weekend zagranicę przeleciał obok nosa. Trudno i szkoda!
 

niedziela, 12 kwietnia 2015

Polskie Stowarzyszenie Bitcoin

Ostatnio trafiłem w internecie na stronę Polskiego Stowarzyszenia Bitcoina... Zaciekawiło mnie to, że znalazła się grupa ludzi, która założyła własne stowarzyszenie! Jak czytam na ich witrynie - głównym założeniem jest między innymi uświadamianie ludziom, jak łatwe jest korzystanie z tej kryptowaluty, co nam to daje (a przypomnę, że dzięki temu łatwo uniezależnić się od wszelkiego rodzaju pośredników), no i jeszcze jedna misja z ogólnego hasła "świadomość" brzmi, że stowarzyszenie, chce promować walutę i pracować nad jej pozytywnym wizerunkiem, co ostatnio staje się coraz bardziej kłopotliwe i po prostu trudne...

Oprócz świadomości, ludzie z tego stowarzyszenia mają też wizję rozwoju Bitcoina (tutaj naprawdę nie wiem, w jaki sposób chcą to osiągnąć...), ale za to podoba mi się misja oficjalnego występowania przeciwko nieporozumieniom, które jak wiadomo często się pojawiają czy to w mediach czy po prostu w tak zwanej poczcie pantoflowej...

Wiecie, że istnieje Polskie Stowarzyszenie Bitcoin?


Wszystko wygląda ciekawie, ale niestety - niepokoją mnie dwa fakty. Pierwszy jest taki, że dopiero teraz ja wpadłem na tę stronę, a przecież interesuję się Bitcoinem od ponad roku i nie wiedziałem, że istnieje takie stowarzysznenie, a druga rzecz, która mnie niepokoi to fakt, że strony na Facebooku nie polubił jeszcze nawet tysiąc osób... Prawda jest taka, że jeżeli coś w internecie nie dzieje się lawinowo - to już nigdy nie będzie się działo i po prostu umrze. I nie mówię tutaj o Stowarzyszenia Polskiego Bitcona, ale niestety raczej o samym Bitcoinie, do którego im "dalej w las" tym bardziej się zamiast przekonywać - odprzekonywowuje - jeżeli w ogóle w języku polskim istnieje takie określenie...

poniedziałek, 9 lutego 2015

Czy to koniec Bitcoina?



Pomyślałem sobie w ostatni weekend, że prowadzę bloga, więc jak to na blogu spokojnie mogę podzielić się z Wami moimi prywatnymi przemyśleniami i prywatnymi spostrzeżeniami, które być może niekoniecznie znajdą stu procentowe zastosowanie w rzeczywistości. Ale może to i dobrze, bo urodzi się dzięki temu jakaś dyskusja, których nieco mi tutaj jednak brakuje...

Ostatni przeczytałem na którymś z branżowych portali, że Centralny Bank Włoch wydał dyrektywę, w której otwarcie stwierdza, że instytucje finansowe muszą unikać kupowania czy sprzedawania kryptowalut, a więc także i Bitcoina. Dlaczego? Bo nie są one prawnie unormowane... Niby nie ma w tym nic dziwnego i szokującego, ale pomyślałem sobie, że rozwój Bitcoina tak naprawdę już kilka miesięcy temu po prostu... stanął. I nic nie wskazuje na to, by coś się ruszyło. Pamiętam jak ponad rok temu świat, a przynajmniej moich skomputeryzowanych i myślących technologicznie znajomych oszalało na punkcie kryptowaluty. Dlaczego? Bo jej kurs wahał się jak diabelski młyn, a co za tym szło, można było w krótkim czasie zarobić na tym mnóstwo pieniędzy.


Dodatkowo, media rozpisywały się, że Bitcoin to, że Bitcoin tamto, że spotkanie Bitcoinowców odbędzie się tam i tam, a tu i tu można już płacić kryptowalutą. Tymczasem dawno nie widziałem w mediach głównego nurtu jakiejkolwiek wzmianki o wirtualnym pieniądzu, jego kurs się ustabilizował - kto więc stracił, ten stracił, kto zyskał, ten zyskał i ostatnią nadzieją i deską ratunku dla jego rozwoju są właśnie państwa i Banki Państwowe, które mogą go spopularyzować. Niestety im do tego niespieszno, a dodatkowo jeżeli Bitcoiny nie zostaną prawnie uregulowane przez banki, to w praktyce oznacza to, że mogą służyć do prania pieniędzy, a co za tym idzie także do łatwiejszego wspierania na przykład terroryzmu, dlatego dość odważnie, ale jak na blogera przystało wróżę Bitcoinowi pozostanie w podziemiu... I chyba nawet sprzedam swoje trzy sztuki, gdyż bardziej czuję, że te pieniądze są zamrożone, niż wciśnięte w coś rozwojowego. Była szansa, był popyt, ale jakoś wszystko po prostu ucichło i raczej nawet tysiące zwykłych użytkowników nie wskrzeszą czegoś, co z góry zostało pogrzebane przez państwowe i międzynarodowe struktury…  Kto się ze mną zgodzi?

#koniec Bitcoina? #Bitcoin #pranie pieniędzy #pieniądze #banki centralne #Włochy

środa, 28 stycznia 2015

Od czego zacząć? Kupujemy pierwszego Bitcoina

Od jakiegoś czasu nosiłem się z pomysłem, by stworzyć mały poradnik dla osós, które chciałyby rozpocząć swoją przygodę z Bitcoinem. Dzisiaj zamysł zamienię na rzeczywistość! Zdecydowałeś się kupić sobie wirtualną walutę? Nie mogłeś trafić lepiej.

Najważniejszy jest wybór tak zwanego wirtualnego portfela, czyli dla porównania nazwijmy go bankiem, w którym będziemy przechowywać Bitcoiny i nimi obracać. Z tym jest tak samo jak właśnie z bankami czy lokatami - najlepiej wybrać taki, który będzie pasował albo do naszego komputera stacjonarnego, albo do smartfona. Warto tutaj zaznaczyć, że występują różne rodzaje portfeli - jedne są tradycyjne w formie aplikacji, inne są offline, dzięki czemu zwiększa się bezpieczeństwo ich użytkowania, a jeszcze inne są tak zwanymi portfelami sprzętowymi w postaci klucza USB. Te są najbezpieczniejsze i możemy trzymać na nich dużą ilość Bitcoinów, ale niestety ograniczają trochę naszą mobilność, bo mimo rozwiniętych technologii to raczej niemożliwe, by pendrivem zapłacić na przykład w restauracji...

Bitcoinowy portfel to nic innego jak rodzaj programu/aplikacji, z której będziemy korzystać.
Bitcoinowy portfel to nic innego jak rodzaj programu/aplikacji, z której będziemy korzystać.


Na początek warto wybrać tradycyjny portfel będący aplikacją i „nauczyć” się kupować i obracać Bitcoinami w bardzo małych ilościach – nie zapominajmy, że jedna jednostka tej kryptowaluty dzisiaj wynosi 890 złotych – nie jest więc to raczej zabawa dla dzieci... Zawsze jednak można znaleźć środki na zakup pierwszego Bitcoina w internecie, osobiście mogę polecić wam Ferratum.pl A jeżeli chodzi o portfele - taka rada ode mnie – korzystajcie z tych najpopularniejszych, gdyż jak ostatnio zauważyłem, te mniej popularne już zwinęły swoją ofertę, spodziewając się chyba bardziej spektakularnego ożywienia rynku przez Bitcoina, które jak wiecie mimo początkowego szału trochę ostatnio przystopowało.

Kiedy już wybrałeś sobie platformę - za aktualny kurs po prostu kupujesz sobie Bitcoina, a możesz to zrobić na przykład na wirtualnej giełdzie, albo w kantorze czy też przez SMS. A potem możesz robić ze swoją kryptowalutą co tylko chcesz - albo płacić nią za usługi w wybranych lokalach, albo kontrolować kursy, sprzedawać i kupować w odpowiednich dla Ciebie terminach.

#portfel #Bitcoin #Bitcoin for dummies #początki #poradnik #kryptowaluta #pierwszy Bitcoin





czwartek, 11 grudnia 2014

Bill Gates o Bitcoinie. Co powiedział?

Nie od dzisiaj wiadomo, że nic tak nie działa na ludzi jak autorytet... Nasze społeczeństwo chyba po prostu musi zostać przez kogoś popchnięte do zrobienia czegoś, na co normalnie prawdopodobnie nie mielibyśmy odwagi. Piszę tutaj o tym nie przypadkowo, bo o Bitcoinie, który jest tematem głównym mojego bloga w jednym z wywiadów wypowiedział się ostatnio Bill Gates. Myślę, że postaci założyciela Microsoftu nie trzeba przestawiać, chociaż muszę przyznać, że większe zainteresowanie (także pewnie „dzięki” przedwczesnej śmierci) budzi dzisiaj były szef Apple – czyli Steve Jobs. W ogóle ostatnio natrafiłem w sieci na bardzo ciekawy materiał dotyczący porównania obu panów i ich osiągnięć. Zainteresowanych odsyłam pod ten link. Teza jest odważna, że za jakiś czas to o Jobsie nikt nie będzie pamiętał... Zresztą – przeczytajcie sami.

A teraz do rzeczy, do rzeczy. Tak jak już wspomniałem ostatnio Bill Gates wypowiedział się na temat Bitcoina i mam nadzieję, że to zachęci Was do inwestowania w tą kryptowalutę.


Gates wyznał, że jest wręcz zafascynowany tą technologią, bo jak sam mówi - pieniądz może być tani i pokazuje to właśnie przykład wirtualnego Bitcoina. Zauważa też, że jeżeli mamy do czynienia z dużymi transakcjami (a takie pewnie szef Microsoftu robi codziennie, albo przynajmniej raz na tydzień), to płatność Bitcoinem jest po prostu wygodniejsza. Odrzucił też zarzuty, jakoby Bitcoin mógł być używany przez terrorystów albo przestępców chcących prać brudne pieniądze. Stwierdził, że po prostu na tym wirtualnym pieniądzu trzeba by oprzeć system, który będzie sprawnie działał... Jesteście ciekawi całego wywiadu? Odsyłam Was albo na stronę "Bloomberga", albo na polski portal, którego link znajdziecie tutaj.

#billgates #stevejobs #bitcoin #bloomberg #wywiad #interview #microsoft