Logo Bitcoina

Logo Bitcoina
Spokojnie, to tylko wizualizacja nieistniejących Bitcoinów

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Mały przegląd ulubionych portali



Po raz kolejny będę musiał dzisiaj pomarudzić i stwierdzić, że moja Bitcoinowa Era dobiega chyba już końca. Ja już pogodziłem się ze spadkiem kursów, ale ciągle interesuje się wirtualnymi pieniędzmi (można powiedzieć, że to taki mój trochę konik!) i często wchodzę na wiele portali traktujących o tematyce Bitcoina. Zawsze też wchodziłem na stronę Coinmap, na której to witrynie można było pooglądać miejsca na świecie, gdzie można już płacić Bitcoinem. Niestety - nic z tego. Dzisiaj przywitał mnie na tej stronie apel "Nie odnaleziono serwera" zamiennie stosowany z jeszcze bardziej przerażającym "Nie można wyświetlić strony". To już wolę, żebym nie mógł odnaleźć serwera... 

Jest też kilka stron, które podrzuca mi moja przeglądarka, a jedną z nich jest Ambasada Bitcoin. Tam na głównej stronie niestety ciągle wisi zaproszenie na konferencję "Przyszłość w Inwestowaniu", która ma się odbyć w Warszawie... 12 stycznia! I to ubiegłego roku! Poza tym jest tam też licznik ilości miejsc akceptujących Bitcoin na świecie i z tego co widzę, już dawno on się zatrzymał. Wygląda na to, że takich miejsc na całym globie delikatnie ponad sześć tysięcy! O matko! To wiecej mamy ekonomicznych Biedronek w samej Polsce!

Takie tablice to w Polsce rzadkość. I tak juz moim zdaniem pozostanie.
Takie tablice to w Polsce rzadkość. I tak już moim zdaniem pozostanie.


Zaglądam więc jeszcze dzisiaj na portal numer jeden według polskiej wyszukiwarki... Tam dbają jeszcze o aktualność i ostatni post jest nawet z dzisiaj! Brawa za wytrwałość! W zasadzie codziennie, albo nawet dwa razy w ciągu jednego dnia wrzucany jest nowy post lub autorski artykuł, nic więc tylko chylić czoło przed autorami!

No i na koniec podzielę się z Wami smutną historią, że Bitcoin kosztuje dzisiaj 843 złote, a ja swojego kupiłem za 1200 złotych. Jak pomyślę, że moje zamiłowanie do wirtualnego świata kosztowało mnie czterysta złotych to czasami chce mi się płakać. Wyjazd na weekend zagranicę przeleciał obok nosa. Trudno i szkoda!